poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Aquaman, Trench (1-4)

     Po restarcie jaki zafundowało nam DC we wrześniu 2011 roku, powstały 52 serie komiksowe. Jedne przetrwały do dziś i cieszą się dużą popularnością, inne natomiast zostały anulowane. A jeszcze inne mają dopiero wyjść lub też dopiero co zaczęły zdobywać rynek komiksowy. Jednym z ciekawszych i przełomowy tytułów okazał się Aquaman. Postać z której wielokrotnie się naśmiewano, drwiono i nie traktowano jej poważnie. Na szczęście to się zmieniło.

     W pierwszej opowieści składającej się z czterech zeszytów dowiadujemy się o tym, że Arthur zrezygnował z tronu Atlantydy i postanowił żyć sobie spokojnie z Merą w latarni morskiej jego ojca. Oczywiście od czasu, do czasu ratując ludzi i pomagając niewinnym. Okazuje się jednak, że w Amnesty Bay (swoją drogą bardzo ciekawa nazwa), znikają ludzie i pojawiają się potwory z głębin. Przypominają one podwodne monstra od H.P. Lovcrafta, co wg mnie jest bardzo interesujące. Dodatkowo są one wygłodniałe i mówią w bardzo dziwnym języku, którego nie rozumie Arthur. Cóż więc innego pozostaje Aquamanowi i jego ukochanej jak tylko wyruszyć do tytułowego rowu i zbadać co się tam dzieję, dlaczego są porywanie ludzie oraz co to za piraniopodobna rasa z, którą muszą walczyć.



     Seria zapowiada się bardzo dobrze, a to ze względu na autora scenariusza, którym jest Geoff Johns. Znany ze swoich scenariuszy w uniwersum Green Lanternów oraz dużych eventów jak Blackest Night. Za rysunki natomiast odpowiedzialny jest który współpracował już z Johnsem przy wspomnianej najczarniejszej nocy. Obaj panowie wprowadzili świeżość do uniwersum Aquamana. Obalając na każdym kroku wszystkie dowcipy i drwiny, jakie nagromadziły się przez wszystkie lata istnienia bohatera. Oczywiście w humorystyczny sposób np:" Aquaman zamawiający na lunch Fish and chips". Nie chce zdradzać wszystkich takich smaczków, ale jest to naprawdę duży plus dla tego komiksu. Historia jest dobrze napisana, z kilkoma zwrotami akcji i pytaniami, na które nie szybko dostaniemy odpowiedzi. Geoff Johns wszystko sobie dobrze przemyślał zanim wziął się za tą serie. Rysunki również stoją na bardzo wysokim poziomie i trafiają w mój gust. Pełno w nich dynamizmu, detali oraz pomysłowości, zwłaszcza w ukazywaniu mocy Mery. podsumowanie może być tylko i wyłącznie jedno. Komiks jest bardzo dobry, i jeżeli ktoś jest fanem pióra Johnsa, to jest to komiks obowiązkowy. Dla osób, które chcą zacząć swoją przygodę z DC również jest to pozycja po którą trzeba sięgnąć. Nowy początek, nowa historia oraz dobrze narysowany komiks to cechy, które opisują Aquaman - Trench.

Ocena:  9/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz